/* Moja przygoda z wędkowaniem rozpoczeła sie w wieku 5 lat ,
gdy mój ojciec z dziadkem zabrali mnie na pierwsze ryby. Otrzymałem
wtedy 3 metrowego bambusa ,na którego łowiłem piękne okonie. ( tak mi
opowiadał dziadek).Gdy trachę podrosłem dostałem now± wedkę od mojego
ojca (5 metrowy bambus-to był wypas). Na niego złowiłem swojego
pierwszego karpia ,który jak na te czasy wyl±dował na domowym stole.(sorki)
Przy nastepnej zasiadce dziadek pokazał mi jak łowić karpie, w tych czasach
łowili na parzone ziemniaki naci±gane na kotwiczki.Łowili tak duże karpie,
że teraz co niektórzy by im zazdro¶cili. Tak zaczeła się nasza trzy osobowa przyjażń ,
a nie tylko wiezy rodzinne. Ale trwało to do czasu ,gdy nie mogli¶my doj¶ć
do porozumienia i wszystko się rozpadło. Wędkowali¶my osobno, ale każdemu
z nas czego¶ brakowało , zasiadki były bardzo smutne i nawet ryby nie chciały
brać. Spotkali¶my się kiedy¶ przy piwku i wyja¶nili¶my sobie wszystko.
Zaczeli¶my znowu jeżdzić wszędzie razem , podejmowali¶my wszystkie decyzje
razem , nawet wtedy gdy nasze zdania różniły się. Ryby znowu
go¶ciły na naszych zestawach ,i atmosfera była wspaniała . To było piękne i godne
na¶ladowania!!! Każdy mógłby nam pozazdro¶cić.
T± krótk± opowie¶ć dedykuję wszystkim tym,których poznałem na łowisku Tuszynek.
Gdy ich poznawałem tworzyli zajebi¶cie zgran± grupę przyjaciół, których
ł±czyła wspólna pasja ( KARPIOWANIE). Nikt się nie wywyższał ,nikt nie miał
przysłowiowego "zwarcia w gaciach". Wszyscy wtedy byli bardzo zaangażowani w
tworzenie nowego łowiska. Bardzo im tego zazdro¶ciłem.
Członkowie Carp Team Trójmiasto i nie tylko dali mi szanse, abym mógł do nich
doł±czyc ( i za to im dziękuje). Pokazali mi swoje zaangażowanie w prowadzenie
łowiska karpiowego , piękn± przyjażń , super organizacje w przygotowaniu imprez
nad wod±. To było fajne ,ale też do czasu . Zaczeły się delikatne zgrzyty ,ludzie
zaczeli mniej się angażować ,my¶l± że gdy uiszcz± ustalon± opłate sezonow± to już
wszystko na jeziorze samo się zrobi.Pamietajcie że wody trzeba pilnować przed kłusolami,
naprawiac pomosty i oczywi¶cie dbać o porz±dek. To jest przecież nasz wizerunek.
Panowie ja nie należę do Was długo ,ale widze
że dałem od siebie przez ten krótki okres czasu więcej niż Wy przez cała kadencje.
Mogę się wielu narazić, ale mam to w nosie ponieważ musimy trzymac się razem , albo
nic z tego nie będzie.( Pamiętajcie nie kieruję tego do wszystkich) s± osoby ,które
angażuję się cały sezon. Przemyslcie to.
Mam też nadzieję że wszyscy to przeczytaja i wyci±gn± z tego wnioski.
Nie zepsujcie tego, bo pamiętajcie trudno się co¶ buduje , ale jeszcze
szybciej co¶ burzy. Mamy tak zajebiste grono, że inni nam tylko mog± pozazdro¶cić.
A taki jeden SZEF to już w ogóle ma jebla (w dobrym słowie togo znaczenia) na tle
TUSZYNKA. Pamiętajmy ,że dzięki niemu i MIchałowi mamy t± wodę i możemy na niej sobie
rz±dzić, a dla klubu karpiowego to istny rarytasik.
PS. Mamy też małe sławy karpiowe Sebka i Adasia.
To też co¶ znaczy że oni do nas doł±czyli.:-)
Jeszcze raz apeluję przemy¶lcie to sobie wszyscy, w grupie siła.
Pozdrowienia PITER */