blad
Strona Glowna Artykuly Lowiska Galeria Filmiki Team Ciekawostki

 

Zasiadka na Goplanicy

Widząc ze temperatura powietrza szybko spada i pomału zbliża się koniec nocnych karpiowych wypadów postanowiliśmy z kolegą Jarkiem

wybrać się do Elbląga na łowisko Goplanica .

Ja już to łowisko poznałem wcześniej i wiedziałem, że  jesień na tym łowisku jest przepiękna obwita w różnorodność kolorów i pięknych okazów karpi

http://www.carpteam3miasto.ugu.pl/art_goplanica_pliki/image001.jpg

.

http://www.carpteam3miasto.ugu.pl/art_goplanica_pliki/image003.jpghttp://www.carpteam3miasto.ugu.pl/art_goplanica_pliki/image005.jpg

Na wszelki wypadek postanowiłem z kontaktować się z kolegą Arkiem żeby naświetlił mi, jaka jest sytuacja na łowisku.Arek z chęcią poinformował mię

Że coś się rusza, ale to jeszcze troszkę wcześnie.Mi to wystarczyło, więc zacząłem robić kulki i opowiadać Jarkowi jak tam jest pięknie.

http://www.carpteam3miasto.ugu.pl/art_goplanica_pliki/image006.jpg

http://www.carpteam3miasto.ugu.pl/art_goplanica_pliki/image008.jpghttp://www.carpteam3miasto.ugu.pl/art_goplanica_pliki/image010.jpg

Na miejscu byliśmy około godziny, 17 więc spokojnie mogliśmy zanieść sprzęt na stanowisko przed zapadnięciem zmroku.Rozwijanie zaczęliśmy od statywów i wędzisk

Tak żeby wykorzystać cenne chwile na łowisku gdzie wyraźnie było widać żerowanie karpi

http://www.carpteam3miasto.ugu.pl/art_goplanica_pliki/image011.jpg

.

Po zarzuceniu zestawów wzięliśmy się za postawienie namiotów z zachowaniem jak największej ciszy tak żeby nie popsuć sobie łowiska, w którym grasowały karpie.

Długo nie musieliśmy czekać na branie, bo jeszcze przed zapadnięciem zmroku na mojej wędce zrobiło trzy razy pi pi pi,i koniec.Podleciałem i zaciąłem jest ryba

I to nawet może być spora, bo nic sobie nie robi z mojego holu tylko płynie w prawą stronę prosto w zatokię , mi to się nie podobało, ale nic nie mogłem zrobić .

Po chwili weszła mi w zaczep ,naprężyłem wędzicho i po chwili lekko popuściłem żyłki ryba się ruszyła zrobiło misie lżej na duchu ale nie nadługo bo znowu chwyciła jakąś podwodną zawadę szarpnęła i po rybie . załamało mię to, bo wiedziałem że na takiej wodzie każda ryba jest piękna bo naprawdę trzeba mieć pecha żeby złowić tu karpia poniżej 10 kg

http://www.carpteam3miasto.ugu.pl/art_goplanica_pliki/image012.jpg

Do rana jusz nie było brań . w nocy słyszałem dwie potężne spławki karpi.około południa mam drugie branie tesz takie odniechcenia zacinam i jest siedzi .Pokręciłem może pięć razy korbką i zeszła co za pech . Zaczynam przemyślać, w czym błąd, ale nie widzę przyczyny u siebie. Mija parę przyjemnych chwil i znów branie takie samo tylko, że u Jarka zacina siedzi

Parę obrotów korbką i zchodzi atmosfera nam się lekko popsuła , no, ale co zrobić czekamy dalej. O godzinie 16 jest kolejne branie umnie zacinam , jest ale nie czuje, jaka duża bo ryba płynie w moim kierunku . W połowie dystansu stanęła i dała się odczuć , no spora pomyślałem sobie i w tym momęcie ryba zasuwa do zatoki ,wiedziałem, czym to grozi, więc ją ostro potraktowałem i zawróciła, parę podejść i ląduje w podbieraku pełno łuski albinos 11kg

http://www.carpteam3miasto.ugu.pl/art_goplanica_pliki/image014.jpghttp://www.carpteam3miasto.ugu.pl/art_goplanica_pliki/image016.jpg

Piękna rybka parę fotek waga no i standardowo ryba wraca cała i zdrowa do wody.Zmiana kulek no i uradowany myślę sobie, że na tym pewnie zakończę lawinę brań.Ale się myliłem, bo do wieczora Jarek miał jedno branie i ja tesz, ale obydwie ryby zeszły po krótkim holu.Wieczur i noc minęły cicho ani piknięcia . O  godzinie 5 budzi nas branie oby dwoje wyskakujemy z namiotów bo świeci niebieska dioda na sygnalizatorze .okazuje się ze to moja wędka ,zacinam i stop , po chwili karp rusza  . Z oporem podchodzi w naszym kierunku w kiju czuje ze jest spora a  na siłę chcę wpłynąć w zatokie dociągnąłem sprzęgło i lekko ją zahamowałem więc zawróciła i przepłynęła na wprost nas i nie chciała dać się ruszyć z miejsca chlapnęła dwa razy pod wieszkiem i przepłyneła w lewo pod wszystkimi wędkami do małej zatoczki , przytrzymałem ją ponownie i poczułem że ma już dość wojaży więc zacząłem śmiało ją holować w dogodne miejsce tak żeby Jarek mógł ją podebrać , dwa podejścia i jest w podbieraku .Jedna fotka ważenie i okazuje się, że nasz siłacz ma 13kg .

Wkładamy rybę do mokrego worka i do wody żeby zrobić dzienne zdjęcia

http://www.carpteam3miasto.ugu.pl/art_goplanica_pliki/image018.jpghttp://www.carpteam3miasto.ugu.pl/art_goplanica_pliki/image020.jpg

http://www.carpteam3miasto.ugu.pl/art_goplanica_pliki/image021.jpg

Rano sesja zdjęciowa i czekamy dalej na brania , do południa Jarek miał trzy brania i jedno ja ale wszystkie ryby zeszły po krótkim holu. Ogulnie zasiadkie uważam za udaną bo mieliśmy po pięć brań to bardzo dobrze jak na dzikie łowisko szkoda tylko tych spiętych karpi

http://www.carpteam3miasto.ugu.pl/art_goplanica_pliki/image022.jpg

http://www.youtube.com/watch?v=h64llPegdAQ

http://www.youtube.com/watch?v=9LU6S2_e7sE

 

quazar